Nasza ekipa to nie tylko radośni koloniści i ich opiekunowie. Ktoś nas tu przywiózł... i ten ktoś potrafił świetnie rozruszać towarzystwo w czwartkowy wieczór. Nasi kierowcy zjawili się z gitarą i pozytywną nutą na tarasie - miejscu codziennych odpraw. Zaczął się recital muzyki rozmaitej: szanty, stare przeboje i te nowsze. Echo wspólnego śpiewania unosiło się nad Adriatykiem.
Dodawanie nowych komentarzy zostało wyłączone.