Obok "plażingu" bawiliśmy się w Mirabilandii - największym parku rozrywki - dwa dni emocji, adrenaliny i uciech na pojazdach wodnych, drogowych, szynowych, karuzelach itp. A obok tego pokaz Hot Whels, tańczących fontann, włoski musical. Dla ochłody chodzimy na pyszne lody do lodziarni, której właścicielką jest Polka. Wieczorami poznajemy okolicę, odwiedziliśmy też Rimini. We wtorek chętni koloniści zwiedzili San Marino - jeden z najmniejszych krajów Europy. Dziś ostatni dzień "leniuchowania", a od jutra zwiedzanie Asyżu, Rzymu i Wenecji.
Buziaki od wszystkich dla wszystkich. Do usłyszenia!
Dodawanie nowych komentarzy zostało wyłączone.