We wtorek wstaliśmy o drugiej w nocy i pojechaliśmy autokarami do Berlina, do Tropical Island. Miejsce jest absolutnie niezwykłe – pod ogromną kopułą znajduje się kilka zbiorników wodnych, bujnie rośnie tropikalna roślinność, mieszkają flamingi, żółwie i tropikalne ptaki. Pływaliśmy w Morzu Południowym i wylegiwaliśmy się na prawdziwym tropikalnym piasku, zjeżaliśmy z niebotycznych wysokości, pływaliśmy rwącą rzeką. Atrakcji było mnóstwo, a czuliśmy się na tropikalnych wyspach jak prawdziwi odkrywcy – za każdą kępą palm wyłaniała się nowa atrakcja i nowe wyzwanie sprawnościowe. Późną nocą, wymęczeni, ale szczęśliwi wróciliśmy do Kołobrzegu.
Dodawanie nowych komentarzy zostało wyłączone.